PRZEWODNIK KAJAKOWY PO WDZIE    (część górna i środkowa)  c.d. nastąpi...

**ostatnia aktualizacja: 5.05.2005**

F Kopia przedwojennego przewodnika   

Liczby .1  oznaczają numery fotografii na Fstronie ze zdjęciami.   Jest to wersja robocza przewodnika; będę wdzięczny za nadsyłanie poprawek i uzupełnień... Obiecuję bieżące ich dodawanie. Realia opisywane niżej mogą się zmieniać: wiele zależy od stanu wody; niektóre przeszkody znikają wtedy, a inne stają się bardziej kłopotliwe. Wzmianki o miejscach biwakowych dotyczą 2-3 namiotów. Uważam, że robienie wielkich spływów jest dla środowiska zbyt szkodliwe, a i dla uczestników korzyści są wątpliwe. Zdecydowanie zakazałbym na terenie Wdeckiego Parku Krajobrazowego wielkich imprez "na 100 kajaków". Większość jego uczestników w gruncie rzeczy nie wie po co w nim uczestniczą, ani nawet nie wiedzą zbyt dokładnie, gdzie się znajdują. A pić można  w domu...

CZĘŚĆ GÓRNA

Górny odcinek Wdy rozpoczyna się malowniczym jeziorem Wieckim, dalej jednak ma charakter wąskiego, płytkiego i raczej uciążliwego kanału płynącego pomiędzy łąkami do przecięcia z torem kolejowym dawnej linii Lipusz-Bytów. Od tego miejsca rzeka zmienia charakter: wyraźnie przyspiesza, robi się szersza  (i głębsza!) płynie w malowniczym otoczeniu; liczne miejsca biwakowe. Od jeziora Lubiszewskiego za Lipusz otoczenie nieinteresujące. W rejonie Kruglińca bardzo malowniczo; doskonałe biwaki. Jeszcze niżej nieco trudniejszy odcinek o charakterze przełomu, dalej powoli łąkami. Znowu ładnie za Loryńcem. Meandry łąkowe przed Słupinkiem. Boczne szlaki jeziorami: Bielawy-Osty-Wyrówno oraz Słupinko-Słupino-Cheb. Wdzydze. Za Wdzydzami dwa warianty: albo Wdą (miejscami nieco trudniej), albo Kanałem Wdy (i dalej którąś z jego odnóg) - początkowo łatwo, potem konieczna dłuższa i bardzo kłopotliwa (!) przeprawa z powrotem na rzekę. W porównaniu ze środkowym odcinkiem Wdy,  jest tu znacznie bardziej uciążliwie, nieco mniej malowniczo; liczne jeziora na szlaku. Dojazd: do Lipusza koleją żelazną przez Kościerzynę lub Chojnice (jeśli jej już nie zlikwidowali...) lub lepiej drogą chojnicką; Wdzydze Kiszewskie PKS, Olpuch PKP (jak wyżej), Borsk, Wojtal PKP (jak wyżej), Czarna Woda. Kręgi Kamienne w Odrach.  

Jeśli nie macie harcerskich ambicji płynięcia "od źródła" - to darujcie sobie uciążliwy pierwszy odcinek i startujcie z pola biwakowego poniżej młyna w Lipuszu. A jeśli nie lubicie takich pól biwakowych - to od drogi Lipusz-Chojnice.

Z Lipusza na zachód asfaltem przez Tuszkowy, i dalej gruntową drogą do Śluzy; większy piętrowy budynek mijany po lewej - to siedziba dawnej Straży Granicznej. Granica z Niemcami przebiegała przed wojną tuż za zachodnim brzegiem jeziora Wieckiego (jezioro było w całości polskie F stara mapa WIG 1936). Od Śluzy piaszczystą drogą na południe ok. 1,5 km, po wjeździe do lasu skręt w prawo (drogowskazik) na pierwszym skrzyżowaniu, stromo w dół, po ok. 400 m raptownie po prawej otwiera się malowniczy widok na jezioro Wieckie. Jabłuszko: trzy zabudowania w bardzo pięknym polodowcowym otoczeniu; siedziba szlacheckiego rodu Borzyszkowskich (stare nadanie królewskie).

Jeśli nie skręcimy w lesie w prawo do Jabłuszka, to po dalszych 400 m w obniżeniu po prawej (w tej samej co Wieckie, polodowcowej rynnie) - jezioro Małe Sarnowicze, a jeszcze dalej kilkaset metrów - Wielkie Sarnowicze. Nieco dalej w bok: Pełki i jezioro Dywańskie będące właściwie początkiem malowniczego szlaku Zbrzycy. Całą okolicę porasta okazały las, jagody, grzyby... Jeden z bardziej urozmaiconych zakątków Kaszub (całe otoczenie Zbrzycy jest niezwykle atrakcyjne: dorodne lasy, polodowcowy teren, słabe zasiedlenie).

Biwak po uzgodnieniu. Jezioro Wieckie najładniejsze jest właśnie w południowej części. Ślady bobrów. Dawniej od stacji F Róg  była możliwość dotarcia do północnego końca jeziora. Wypływ w trzcinach wschodniego krańca rozszerzenia jeziora. Wąsko, płytko, jest to właściwie kanał o słabym nurcie. Jak zwykle w takiej sytuacji: liczne nieco kłopotliwe zatory patyków, krzaki. Wąski przepust pod mostkiem drogowym Śluza; krótka przenoska po lewej. Tablica „190”. Po kilkuset metrach wśród niewielkiego lasu miejsce na biwak. Znowu łąki, ciągle wąsko, płytko; powolny nurt, od czasu do czasu zatory. Dwa mostki, przy pierwszym po prawej rozpadająca się stodoła (ew. schron przed deszczem). Tuż przed jez. Fiszewo mostek z niskim przęsłem - przenoska. Niewielkie, prawie bez drzew jez. Fiszewo; płytki zamulony wpływ. Zaraz za wypływem mostek pod torem kolejowym dawnej linii Lipusz-Bytów.

Przed wojną odcinek toru kolejowego Lipusz - Róg (d. Sonnenwalde) z powodów strategicznych był rozebrany (sama stacja Sonnenwalde była już po stronie niemieckiej). Po wojnie na tej linii panowały rodzinne stosunki; z obsługą można było załatwić króciutki postój na moście koło Fiszewa - wystarczający na wyładowanie kajaka. Od ok. roku 1991 ruch pasażerski został zlikwidowany, a PKP robi wszystko, aby doprowadzić do fizycznej rozbiórki linii. Aż trudno uwierzyć, do czego doprowadziły Władze PKP: kiedy wreszcie ci ludzie staną przed sądem za sabotaż gospodarczy?

Od mostu kolejowego Wda zmienia charakter: jest wyraźnie szybsza, szersza i głębsza, otoczenie malownicze. Niedaleko las, łąki doskonale nadające się na biwaki. Tablica: „185”. Jeden z nielicznych, niezbyt kłopotliwych zawałów. Mostek betonowy Borowiec z łatwym bystrzem; kilkaset metrów dalej ładne jezioro Lubiszewskie. Jezioro w większości zalesione, urozmaicone brzegi, łabędzie. W prawo od wpływu ok. 200 m niezły biwak. Na północ ok. 2 km w lesie ślady robót przy budowie niemieckiej F autostrady. Budowana była ona podczas wojny przez jeńców z okolicznych obozów. Południowa część jeziora jest zamieszkała i bezleśna. Lejkowaty wypływ (drugi z kolei; pierwszy - to wydłużona zatoczka), wkrótce dopływamy do przenoski przy młynie Papiernia. Dalej szeroko pomiędzy trzcinami, most kolejowy Kościerzyna-Lipusz (wyzwiska patrz wyżej...). Dalszy ciąg leniwych meandrów, szerokie rozlewisko i dopływamy o młyna Lipusz. Skandaliczne warunki dla wodniaków: obniesienie z prawej prawie niemożliwe - trzeba prosić o pozwolenie przeniesienia z lewej przez szosę i ogródek. Osuwający się brzeg, rozpaczliwie zdewastowany mostek. Z prawej sączy się strużka sinych ścieków z gospodarstwa (można tę uwagę potraktować jako donos... A może władze samorządowe by tak coś wreszcie zrobiły w obu tych sprawach? W końcu Lipusz jest ośrodkiem turystycznym!). Drugi mostek: 50 m bystro, nieliczne kamienie. Po prawej zagospodarowane pole biwakowe. Dopiero po przepłynięciu kolejnego kilometra robi się ładnie: kępy lasu, łąki, dobre miejsca biwakowe przy bazach kajakowych, np. F "szeryfoo". Most drogi Kościerzyna - Chojnice, za mostem łatwe bystrze. Warto się zastanowić, czy czasem właśnie to tutaj nie należy zaczynać spływu, dalej dobry biwak. Kolejne bystrze; uwaga na kamienie. Most w Kruglińcu, kilkaset metrów dalej wyjątkowo piękne miejsce na biwak na łąkach pod lasem. Brzegi coraz wyższe: zaczyna się ok. kilometrowy odcinek przełomu. Nieco kręty nurt, na przemian płycizny i głębsze miejsca, miejscami zwalone drzewa. Po lewej w głębi  F widać paśnik dla saren; obok ładne miejsce w dorodnym lesie, jednak trudne wyjście z wody. W sumie odcinek interesujący, niezbyt trudny i niezbyt uciążliwy. Mostek obok leśn. Płocice, za mostkiem miejsce na biwak, kończy się las, znowu niskie brzegi i łąki, meandry. Nurt zwalnia, meandry wśród szerokich łąk, muliste płycizny. Dopływamy do szerokiego odejścia w prawo, w rejon pobliskich jezior Bielawy, Osty, Wyrówno. (F kolejna mapa WIG 1936)

Jeziora Bielawy, Osty, Wyrówno; prawie połączone w jedno; położone pomiędzy polami, w niemal płaskim otoczeniu. Wszystkie są tak silnie zamulone, że może to utrudniać płynięcie, brak dobrych miejsc biwakowych, brak wody do picia, ruch kajaka wyzwala cuchnący gaz błotny. Jeziora zarastają kolczastą osoką aloesowatą („polskim kaktusem”).

Wracamy na Wdę ciągle meandrującącą wśród dorodnych łąk; wkrótce niezłe miejsce na biwak pod lasem po lewej. Mostek drewniany, tablica: ”170”. Wpływamy na ładne jez. Schodno; brzegi zamieszkałe. W miarę zbliżania się do końca jezioro zwęża się lejkowato; przed końcem na piaszczystym brzegu po prawej zagospodarowany biwak „Mostek”; jednak poza sezonem znacznie ładniejsze miejsce jest kilkaset metrów dalej, również po prawej. Dłuższy czas płyniemy lejkowatym rozlewiskiem, które przechodzi w następne wąskie jeziorko. Mostek Loryniec. Po lewej wpływ Trzebiochy (również: Graniczna, Pieliska z rejonu Łubianej). Miejsce na biwak. Wieś Loryniec, szybszy nurt rzeki, most drogowy. Po lewej zbliża się równolegle droga Loryniec - Czarlina. Za mostkiem drewnianym (tablica: „165”) po prawej ładne miejsca na biwak (odgłosy położonej wyżej i osłoniętej szosy nie są zbyt dokuczliwe). Mostek z czerwonym szlakiem pieszym (ze wzniesienia po lewej widok na jez. Wdzydze). Wda wpływa na meandry na podmokłych łąkach. Po lewej zapuszczone duże gospodarstwo rybackie (mogłaby to być stanica wodna). Wpływ na kraniec jez. Słupinko, drogowskaz w lewo na Wdzydze.

Boczna wycieczka: jez. Słupinko, długie, wijące się, otoczone ładnym lasem, przesmyk na Słupino (mniejsze, częściowo zalesione) oraz Cheb.

Jezioro Wdzydze: jedno z najbardziej znanych na Kaszubach; silnie rozczłonkowane; poszczególne części mają własne nazwy, otoczone lasami, duży ruch turystyczny w sezonie, mogą być wtedy problemy z biwakowaniem na dziko; liczne patrole. Na jeziorze duże wyspy; uwaga na wiatr. Dalszego opisu jeziora Wdzydze nie zamieszczam.

Płyniemy na wschód jeziorem Gołuń; po lewej Wdzydze Kiszewskie ze skansenem, dalej wysepka Trupczyn (rezerwat). Niezły biwak na końcu Gołunia po prawej; w miejscu przesmyku na niedalekie jezioro Chądzie (zielony szlak). Obok droga asfaltowa: w prawo na Wdzydze Tucholskie i Wiele (bardzo interesujące!), w lewo ok. 1,5 km do przystanku PKP Olpuch (wyzwiska: patrz wyżej...). W odległości 200 m naprzeciw przystanku ładne jez. Kotel; na brzegu miejsce na biwak.

Wypływ Wdy z południowej części Wdzydz, obok ośrodków wypoczynkowych, mostek. Dalej niezbyt wygodna przenoska na jazie. Most Borsk. Po ok. 1 km. zastawka i decyzja wariantu dalszej trasy: albo prosto bez przenoski Kanałem Wdy, albo przenoska w dół na Wdę. Kanał jest początkowo łatwy i nieuciążliwy, nadspodziewanie malowniczy, ale przestrzegam przed próbą dopłynięcia nim do Wdy w rejon Zimnych Zdrojów i Parceli Klanińskich! Stopniowo woda rozprowadzana jest w mniejsze odnogi, wreszcie w rejonie Lubików spływ zamienia się w beznadziejne burłaczenie niemal suchym rowem łąkowym (to jednak może być specjalną atrakcją dla moich licznych kolegów kajakowych, którzy uwielbiają, żeby tylko nie było „normalnie”...). Inne warianty w rejonie Lubików także niewygodne i trudne do rozpoznania. Odcinek o lokalnej nazwie Struga, w rejonie Małych Lubików paskudna przenoska na ruinach młyna, dalej przez Wiązak do Wdy w rejonie Parceli Klanińskich - jest niezwykle uciążliwy - jeszcze raz odradzam! Możliwość wcześniejszego bardzo uciążliwego przeniesienia przez jez. Smolnik, Leśną Hutę, jez. Wieckie - na Wdę.

Wariant Kanału i Studzienickiej Strugi. Płynie się wygodnie mijając mostki, do toru Czersk-Bąk; na brzegach wiele miejsc biwakowych, ładny las, malowniczo. Ok. 1 km za torem poważnie rozważyć przeniesienie w prawo do Wdy (kilkaset metrów). Ok. 1 km. przed torem Bydgoszcz-Kościerzyna przenoska: mostek z zastawką dla stawów rybnych Uroża które mijaliśmy po prawej. Most kolejowy, 300 m dalej mostek drogowy przy leśn. Wojtal. 2,5 km dalej drewniany mostek - w lewo ok. 1 km drogą ładne jeziorko Białe Błoto (nie mylić z mijanym kilka km wcześniej, o tej samej nazwie). Odbudowane po kłopotliwym przywróceniu należytych stosunków wodnych w tej części Borów Tucholskich (nawodnienie znacznie obniżonego poziomu wód gruntowych). Kolejny most. Tuż przed zakrętem w lewo zastawka, a zaraz potem zakręt w prawo. Za zakrętem, po prawej pojedyncze zabudowanie (Cegielnia), metalowa kładka. 20 m za kładką przenoska w prawo na Studzienicką Strugę. Po lewej malownicze otoczenie pobliskiego jez. Studzienickiego, przepust rurowy pod Kanałem. Studzienicka Struga: wąska, czasem bardzo wąska, kilkaset metrów dalej szeroka tama bobrowa wysoka na ok. 1 metr; po częściowym jej rozebraniu (nie ma co bobrów żałować!) spławić kajak na lince. Dalej wąsko, pojedyncze przeszkody. Jez. Smolnik; brzegi zarośnięte, jedna z nielicznych możliwości niezbyt dobrego biwaku. Za jeziorem zaczyna się prawdziwie koszmarny odcinek: płytko i grząsko, bardzo wiele zwalonych drzew - przeciętnie co 30-40 m trzeba wysiadać z kajaka. Stopniowo woda zaczyna być bardzo brudna, na dnie gęsty strzępiasty osad koloru rozbełtanego budyniu. To sączące się ścieki z położonych po prawej pól filtracyjnych Zakładów w Czarnej Wodzie. Kiedyś sądziłem, że oczyszczalnia działa doskonale. Teraz zmieniam zdanie! Warto przyprowadzić w to niedostępne miejsce nadzór San-Epid... Brzegi niedostępne, bagniste i zarośnięte, mroczny las, ilość przeszkód bardzo znaczna. Za mostkiem Leśna Huta sytuacja bez zmian. Dopiero ok. 1 km. przed jez. Wieckim przeszkody stają się mniej liczne. Woda ciągle brudna. Na jeziorze Wieckim płycizny (prawdopodobnie złogi osadu), samo jezioro służy jako osadnik; na wypływie woda jest już przezroczysta. Na wypływie zastawka: przez niewielki próg kajak można spławić na lince. 300 metrów dalej wpływamy na Wdę. Co za ulga! Opisywany odcinek jest jednym z bardziej paskudnych jakie znam (Miłakówka, Mątawa mogą z nią konkurować). Możliwości biwakowania bardzo kiepskie. Na przebycie odcinka Studzienickiej Strugi o długości 5 km, trzeba przeznaczyć cały dzień. Masochistów serdecznie zapraszam...

Druga, zdecydowanie lepsza możliwość: na zastawce od razu przenieść wygodnie w dół na Wdę; miejsce na biwak. Dalej Wda płynie dość bystro, miejscami kręto i czasem nieco trudno. Most drogowy Bąk, dalej most kolejowy Czersk-Bąk (wyzwiska: patrz wyżej...). Meandry; po jednej stronie łąki, po drugiej las, mostki Miedzna. Po podpłynięciu pod wysoki zalesiony brzeg, tablica rezerwatu Kręgi Kamienne w Odrach. Warto wysiąść: w okazałym lesie znane miejsce kultowe.

Naprawdę kultowe to ono może było kiedyś; dziś jest na pewno miejscem kultowym różnych pasjonatów tajemnych sił, czakranów, horoskopów. To właśnie oni są dziś jedną z większych atrakcji tego rezerwatu wyznawców wiedzy tajemnej w XXI wieku. Miejsce interesujące dla socjologów...

3 km dalej dopływamy do młyna Wojtal; przenoska z lewej. Kilometr dalej most PKP linii Bydgoszcz - Kościerzyna - Gdynia.

Linia powstała w wyniku utraty złudzeń co do stosunków politycznych z Wolnym Miastem Gdańsk. Jego wrogość okazana podczas wojny polsko-bolszewickiej 1920, oraz reprezentowanie niemieckich interesów, zmusiły Polskę do podjęcia decyzji o budowie portu w Gdyni oraz połączeniu jej ze Śląskiem tą właśnie koleją - z pominięciem Gdańska. M. Wańkowicz w „Na tropach Smętka” pisze: „wtedy zrozumiałem, co znaczy tchawica Narodu w obcym ręku...”. (Dziś z zadziwiającą lekkomyślnością godzimy się na F likwidację kolejowych szlaków transportowych... Przytakują temu głupawi dziennikarze, tę mapkę nazwałem: krótka obrazkowa historia sabotażu na PKP...). Wybudowana w ekspresowym tempie w roku 1930 linia prowadzi na południe przez malownicze rejony Borów Tucholskich; liczne odnogi i skrzyżowania: Bąk, Łąg, Lipowa Tucholska, Wierzchucin, Świekatowo. Zarówno sama linia, jak i odnogi są albo w trakcie likwidacji, albo już zostały zlikwidowane (wyzwiska: patrz wyżej...).

Ok. 1,5 km za mostem, z lewej wpływa struga z jez. Wieckiego (wariant ucieczki z Kanału); Tablica: "135 km", tuż za nią most. Kilkaset metrów dalej po prawej miejsce biwakowe, jeszcze 200 m dalej jeszcze lepsze, na lewym brzegu. 2 km dalej szeroko płynąca Wda dopływa pod Zakłady Płyt Wiórowych (z prawej dołącza się Niechwaszcz) oraz letniskowe wybudowania Czarnej Wody.

http://www.technologia.gda.pl/nkch/2001.pdf ocena czystości wody Wdy

(wiosna i wrzesień 2003)


CZĘŚĆ ŚRODKOWA

Umowny podział: środkowa część od Czarnej Wody do Tlenia (i tak prawie zawsze spływ kończy się nie dalej niż 20 m za mostem drogowym w Tleniu - pomimo ambitnych planów). Początkowo rzeka płynie łąkami pomiędzy niewielkimi skupieniami zabudowań. Od Zimnych Zdrojów, malowniczymi Borami Tucholskimi na przemian z śródleśnymi sielskimi łąkami, słabo zamieszkanymi terenami aż do Tlenia. Już niedaleko za Czarną Wodą nurt staje się miejscami dość szybki, nietrudne bystrza za mostami w Czubku i kolejowym za Krępkami, krótka cofka przed elektrownią we Wdeckim Młynie, irytująco niewygodna przenoska we Wdeckim Młynie. Za Kasparusem rzeka zaczyna silnie meandrować, za Łubami wpływa w bardzo kręty odcinek miejscami mający charakter przełomu. Za Błędnem kulminacja meandrowania. Przed Starą Rzeką, a również dalej, liczne bystrza. Za Starą Rzeką teren jest gęściej zasiedlony, przed Tleniem dłuższa cofka jeziora zaporowego Tleń-Żur. Na całej trasie trudności znikome (znakomity odcinek dla początkujących!), również niewielkie uciążliwości. Jezior w zasadzie brak, nieliczne zwalone drzewa, z reguły dające się pokonać bez wysiadania z kajaka (2-3 wyjątki). Zaopatrzenie: codziennie możliwość dotarcia do sklepu w okolicznych wsiach. Biwakowanie: możliwe niemal wszędzie (oczywiście, w sezonie są nieco większe problemy np. z patrolami służb leśnych). Przyroda: na leśnych odcinkach żurawie, czaple, czarne bociany, zimorodki, dziki, sarny i jelenie, lisy, bobry (no, tych jest aż za dużo!), na bocznych strumieniach żeremia i tamy bobrowe. Skandaliczna bezczynność leśników wobec niszczenia przez bobry pomnikowych dębów nad rzeką. Ciekawostki krajoznawcze: rezerwat Krzywe Koło, mosty interesujących linii kolejowych, pamiątki po działaniach partyzanckich. Urozmaicenie i malowniczość szlaku: bardzo znaczne; co przy jednoczesnej łatwości spływu sprawia, że jest to typowy szlak "dla ukojenia duszy". Zdecydowanie odradzam sportowcom, harcerzom (szczególnie tym niewyżytym pięćdziesięciolatkom), masochistom i wyczynowcom (dla was jest pobliska Mątawa!). Masowy spływ w lipcu (radzę go unikać: pijackie ryki, przekleństwa, stratowane brzegi). Na początku lat 60-tych Zakłady Płyt Pilśniowych w Czarnej Wodzie spowodowały katastrofalne zanieczyszczenie Wdy. Obecnie sprawnie działa doskonała oczyszczalnia ścieków i woda w rzece jest tak czysta, że używam ją do gotowania.

Dojazd PKP do Czarnej Wody pomiędzy Starogardem Gdańskim a Czerskiem (bezpośredni pociąg odj. 15.05 i 16.05 z Gdańska Gł. do Chojnic; idealny dla spływu składakami). Jedziemy trasą kolejową, która wraz z (później zbudowaną) betonową autostradą F ReichsAutobahn No.Eins  (Aachen-Berlin-Königsberg), jako tzw. Korridor - o mało nie stała się pretekstem do rozpoczęcia II wojny światowej. M. Wańkowicz w "Na tropach Smętka"  tak opisuje rozmowę z jednym z Mazurów w 1936 r.:

 "znajome wojoki co z urlaupu z Reichu wracały, to opowiadają, co w korridor to im się broń odbiera i drzwi od cugu na fest się zamyka. To oni bardzo sobie tego nie lajdują. Musita oddać nama ten korridor!". 

Rzeczywiście, tranzytowe pociągi poddawane były rygorom, m.in. z powodu przemytu z Niemiec (ten "urlop", to ćwiczenia wojskowe) oraz prowokacyjnych żądań politycznych. Polska zobowiązana została do zbudowania specjalnego typu parowozu pospiesznego do obsługi pociągów na tej właśnie linii tranzytowej (oraz Zbąszyń-Stołpce). Parowóz Pu29 prod. HCP ciągnął 19-wagonowy pociąg z szybkością 105 km/h... Pomiędzy Kaliską i  Zblewem miejsce (obok przysiółka Strych) niedoszłego zamachu na Hitlera. W rejonie pobliskiej Kamiennej Karczmy wysadzono w powietrze  F pociąg wojskowy. Na skwerze stacji Czarna Woda pamiątkowa płyta organizacji "Gryf Pomorski".

Miejsce startu pod mostem kolejowym; tuż dalej niewielkie bystrze, .1 uwaga na kamienie. Ok. 50 m dalej most drogowy "berlinki". Ok. 1 km dalej, drugie miejsce startu. Dojechać można: skręt we wsi ok. 50 m przed mostem drogowym na południe (w lewo) i asfaltem ok. 800 m, potem 100 m przed cmentarzem leśną ścieżką w kierunku rzeki, tablica pamiątkowa JPII. Wodowanie dość niewygodne z powodu podmokłej łąki i zniszczonego drewnianego pomostu. Można pojechać drogą ok. 400 dalej i wodować na terenie stanicy wodnej "dom nad rzeką" (daszek, miejsca biwakowe, pomost). Nieco dalej dość bystro, kładka. Po 20 minutach druga kładka. Po prawej ślady bobrów. Złe Mięso (Bösenfleisch), makabryczne podanie o miejscowym karczmarzu. Wiatka wodniacka, 200 m sklepik. 0,5 godz: most Jastrzębie, tablica "125" oraz: "do biwaku jeszcze 2 km.". Za bystrzem na zakręcie w lewo, po prawej biwak "Zimne Zdroje to tu". 1 godz most w Zimnych Zdrojach (w prawo sklep). Po 20 minutach, przed linią energetyczną - z lewej Struga (nie mylić ze Studzienicką Strugą); jest to koniec głównego wariantu Kanału Wdy (ostatni odcinek od Lubików, a właściwie nawet już od szosy, bardzo uciążliwy - normalnym ludziom odradzam! Brak wody, paskudna przenoska na ruinach młyna). Po prawej Parcele Klanińskie: biwak. Kolejny b. ładny biwak łąkowy po lewej 5 minut dalej, pomiędzy dwoma charakterystycznymi zalesionymi wzniesieniami. Kolejny biwak 100 m przed tablicą "120". Po lewej pojawia się czerwona spiczasta wieża kościoła w Hucie Kalnej; warto dobić i przejść .2 łąką 10 min. do sklepu: z reguły rano jest świeże ciasto, życzliwą właścicielkę, Panią Zosię można "wywołać" (nieaktualne: Pani Zosia zwinęła interes...).

Na południe od Klanin ciąg przylegających niemal do siebie pięciu małych urokliwych polodowcowych jeziorek w lesie: Klanińskie, Żabno, Płocice, Okunówek, Sztuczno.

15 minut później drewniany most Czubek (po lewej leśniczówka, okazały stary dąb). Za mostem niewielki próg i bystrze (płynąć powoli i ostrożnie, mocno po lewej, tuż przy rzędzie kołków przy brzegu; też nieaktualne: po remoncie mostu niewielki bezproblemowy prożek). Po lewej pole namiotowe. Leniwy nurt, po 40 min. odbudowany "rurowy" most Czarne. Tuż przed nim po lewej dwór na wzgórzu pod starymi dębami; biwak. Wda płynie teraz malowniczymi śródleśnymi łąkami, liczne miejsca na biwaki .3. Ok. 300 m przed mostem w Młyńsku po lewej pod lasem małe miejsce biwakowe, słabo widoczne z kajaka ujście strugi z jez. Trzechowskiego (Czechowskiego): na strudze w lesie liczne tamy bobrowe. Tablica "11*". Kiepski drewniany most w Młyńsku. Dalszy ciąg odcinka łąkowego, liczne biwaki, po 4 km. most betonowy w Osowie Leśnym/Mł. Bukowcu (Starogard/Borzechowo - Ocypel/Osieczna): przybić przed mostem po prawej, do sklepu w prawo ok. 15 minut. Napis: "750 m" - jednak będzie dobrze ponad 1 km do sklepu. Za mostem las bliżej rzeki,100 m za mostem biwak po lewej; trochę za blisko szosy. Po ok. 10 min po prawej żwirownia, 15 minut potem: po prawej dobry biwak, tuż potem po lewej ślepe zakole i b. kiepskie zarośnięte dawne połączenie do jez. Borzechowskiego. 

Nad jez. Borzechowskim w nadl. Wirty imponujący wielki ogród dendrologiczny z rzadkimi okazami roślin. Szczególnie malowniczy wiosną i jesienią.

Po kolejnych 20 min. 200 m za linią energetyczną na lewym wysokim brzegu sporo ogryzionych przez bobry drzew. Kilkanaście minut później Wda zaczyna silnie meandrować podmywając płaski łąkowy brzeg; biwaki z kiepskim dojściem do wody. Po lewej na wysokim brzegu nad lasem pojedyncze zabudowania Młynków. 100 m dalej zwalone drzewo; jeśli niska woda, konieczna przenoska niewygodnie po bagienku i łące, ok. 30 m. Kilka minut potem betonowy most w Młynkach; po prawej biwak z daszkami i WC, leśniczówka, ciągle brak sklepów (i to aż do Wdy). Kilka minut później wiata na biwak. 20 min. za Młynkami tablica: "95". Za Młynkami pojawia się trochę zwalonych lub zwisających drzew. (nieaktualne: przeszkody usunięte - czerwiec 2003). Na zakręcie w lewo, kilkaset metrów przed mostem kolejowym, po prawej dwa doskonałe biwaki. Kolejny, kiepski biwak na lewym przyczółku nieistniejącego, ale z uporem zaznaczanego na wielu mapach, dawnego mostu drogowego. 100 m dalej ładny most kolejowy nieczynnej linii: Czersk - Skórcz - Opalenie - Kwidzyn .4. F Linia kolejowa rozbudowywana była przez Niemców (przygotowanie do położenia drugiego toru) do celów strategicznych w ramach skrupulatnych przygotowań do kolejnej wojny.... Za mostem łatwe bystrze. Dwa duże zwalone drzewa: bystry nurt, wskazana ostrożność, przy jednym z nich płynąć ściśle prawym brzegiem. (nieaktualne: przeszkoda usunięta- czerwiec 2003). Tablica: "90"; do Wdy 35 min. Kolejne gałęziste drzewo po wewnętrznej stronie skręcającego szybkiego nurtu: przeciągnąć się ręcznie przez gałęzie po prawej. (nieaktualne: przeszkoda usunięta- czerwiec 2003).

Do Wdy Wda meandruje łąkami. Pomimo widocznych ciągle z dala zabudowań, możliwość niezłego biwakowania na lewym brzegu na skraju lasu jeszcze daleko przed Wdą. Most we Wdzie; do sklepu w lewo 5 minut (dalej jeszcze jeden sklep, kościół). 8 minut potem na lewym płatny biwak wodniacki, wiaty. Zaczyna się cofka, z prawej płytki krótki odpływ z jez. Kochanka (przenoska na zastawce, bagnisto, nad jeziorem biwak, ale częste kontrole z pobliskiego leśnictwa). Tablica: "85 km". Staw we Wdeckim Młynie: na lewym zboczu jeszcze niedawno leżał zwalony przez bobry las; teraz leśnicy drzewa uprzątnęli i "problemu nie ma".

Kiedyś wspaniałe dorodne dęby były ozdobą brzegów Wdy. Obecnie plaga bobrów (a raczej plaga bezczynności miejscowych służb leśnych!) spowodowała, że nad Wdą pozostało już nie więcej jak 10 % tych drzew. Zostały niemal wszystkie albo zwalone, albo ogryzione przez bobry. Ogryzione z kory drzewo wegetuje do czasu pierwszej bardziej mroźnej zimy. Właśnie teraz większość z nich usycha... Leśnicy tak skwapliwie wywieźli co okazalsze zwalone drzewa, że nie zdążyłem ich sfotografować. W każdym razie jest to sprawa skandaliczna, która w każdym innym kraju powinna zainteresować prokuraturę!     -czerwiec 2003

We Wdeckim Młynie istniało znane wszystkim kajakarzom bystrze po dawnym młynie. Ok. 4 lata temu zbudowano niewielką elektrownię, a stary przepływ zasypano. Ta budowa jest doskonałym przykładem budowlanego chamstwa. Przenoszenie kajaka jest bardzo utrudnione: brzeg stawu umocniono ostrymi kołkami, poniżej elektrowni silny nurt podmywa brzeg tworząc ogromnie niewygodne ponad 2-metrowe urwisko (również z wbitymi kołkami). Właścicielem jest ktoś z Pelplina, o kim okoliczni mieszkańcy mówią jak o osobie niemal mafijnej. Ciekawe, kto jest tym właścicielem, a również: kto zatwierdził projekt budowy, która tak arogancko traktuje użytkowników jednego z bardziej uczęszczanych szlaków kajakowych? (techniczne utrudnienia podobno wreszcie mają być rozwiązane. Warto przypomnieć, że nieco dalej, przy okazji budowy elektrowni w Żurze, zadbano jednak o wygodę kajakarzy, budując dla nich specjalne F pochylnie. I było to prawie 100 lat temu...). (Teraz jest jeszcze gorzej: ; uwaga na kołki przy wyciąganiu kajaka; właściciel zwalił za jazem do wody ogromne głazy - czerwiec 2003). http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/boryzulawy.htm    Przenoskę nieco ucywilizowano.

Poniżej Wdeckiego Młyna nieco mniej interesujący przebieg, również mniej biwaków (zagospodarowany biwak jest po prawej, kilka minut po przenosce). Ok 50 minut potem drogowskaz: "sklep 200 m (ostatni)". Przesada: do sklepu w Ziemianku jest z 600 m., ale warto zrobić tu zakupy, bo potem będzie problem aż do Tlenia! Płaskie niezbyt ciekawe łąki, leniwy nurt, rzeka meandruje. 1 godz. 15 min. za Wdeckim Młynem po lewej biwak na łące pod lasem. Z lewej wpływ Kałębnicy, tablica "95". 

Prawie stojący nurt, silnie zarośnięta zielskiem, brudna, przecina drogę Skórcz - Błędno/Osie, potem przenoska na zastawce, jez. Słone (kolonia czapli, możliwy biwak na wyspie), duże ale niezbyt ciekawe jez. Kałębie ("kociewskie morze"), Osiek (kościół o interesującej bryle "nadwiślańskiego gotyku"), i dalej przez jez. Czarne, w najbliższe sąsiedztwo Skórcza

25 min. później z prawej wpływa Struga Brzezianek (bagnista, płytki staw młyński. Na Brzezianku interesująca działalność bobrów, ale trzeba pieszo dojść kilka km aż pod Zdrójno niedaleko Osiecznej).

Kilka minut za Brzeziankiem most drogowy Żurawki (Kasparus - Skórzenno); na lewym wysokim brzegu ładne (niestety zaśmiecone) miejsce biwakowe, ale jest ono blisko drogi, sporo samochodów w weekend. 2 km drogą do sklepu do Kasparusa. Kilka minut za mostem, na lewym stromym brzegu (znak charakterystyczny: drugie piaszczyste osuwisko) niezły dziki biwak wysoko nad wodą. Kolejny na prawym brzegu; mały taras, ławeczki. Na lewym brzegu daszek od deszczu (teren prywatny). Pomiędzy mostem Kasparus, a Łubami kilka świeżo zwalonych drzew; przy jednym konieczne łatwe obnoszenie łąką. Tablica: "70 km". Wda silnie meandruje łąkami dnem doliny o stromych zalesionych krawędziach. Łuby: rozbudowa kilku domów, większy "pensjonat" z miejscami dla wędkarzy, tuż szosa Skórcz - Błędno/Osie. Najbliższy sklep: Skórzenno 2 km.

Za Łubami rzeka "staje dęba": szybki, zmienny nurt, kręty bieg, mało dostępne brzegi, dzikie otoczenie, jest sporo drzew, które kiedyś mogą stanowić utrudnienie po zwaleniu do wody; na razie tylko nieliczne stanowią przeszkodę.  Liczne ślady bobrów, które zniszczyły tu wiele pomnikowych dębów; ostatnio ślady te są usuwane skwapliwie przez leśniczych, nie robią oni jednak nic, aby zabezpieczyć pozostałe jeszcze drzewa... Skandal!

Po godzinie za Łubami, po lewej charakterystyczny grzbiet prawie bez drzew, piaszczyste osuwisko umacniane poziomymi belkami: rezerwat Krzywe Koło. Tuż potem tablica informacyjna. Koniecznie wysiąść i zwiedzić pieszo. Najciekawszy widok właśnie z owego grzbietu szerokiego na kilkanaście metrów: z wysokości ok. 10 m .6. Wda podpływa z obu stron grobli, po lewej malownicze zielone łąki. Rezerwat starych drzew (niemiłosiernie ciętych przez bobry; służby leśne oczywiście nie robią nic...). (Obecnie część drzew otrzymała druciane siatki na pniach. Siatki zrobione są po partacku: najczęściej pozostawiono przy ziemi pas niechronionej kory. Albo miejscowi leśnicy są durniami, albo skrajnie lekceważą swoje obowiązki! Siatki położono tylko na terenie Krzywego Koła. A reszta pomnikowych drzew nad Wdą? - czerwiec 2003).             tu:  F fragment niemieckiej mapy z 1910

Nadleśnictwo Błędno leży w jednym z najpiękniejszych zakątków Borów Tucholskich, na wschodnim brzegu Czarnej Wody, która tworzy tu dolinę, porosłą pięknym mieszanym lasem. Z boku wrzynają się we wzgórza liczne parowy. Na przeciwnym brzegu t.zw. *Uroczysko, które nazywali Niemcy Paradies. Jest to półwysep utworzony przez pętlę Czarnej Wody, połączony z położoną na południe wyżyną przesmykiem szerokim zaledwie na 4 m. a na 10 m. wysokim. Porastają go stare dwustoletnie buki, dęby, sosny i świerki, z pośród których z wysokich brzegów piękne widoki na płynącą w dole rzekę.        (z przewodnika M. Orłowicza)

Na prawym brzegu stylowy maleńki drewniany domek na prywatnej parceli. Właściciel robi udane eksperymenty z ochronnymi siatkami przeciw bobrom .7. Tablica: "65 km"; stąd 25 min. do Błędna. Po kilkunastu minutach podpływamy znowu pod grzbiet przesmyku - tym razem z drugiej strony. Po prawej wpływa struga spod Brzeźna i Suchobrzeźnicy: dziki teren, tamy bobrowe. Kilkaset metrów dalej: Błędno: most drogowy Śliwice - Błędno - Skórcz/Osie, leśniczówka. Tuż poniżej mostu, duży zagospodarowany biwak po prawej. Kilkaset metrów dalej dwa słabo widoczne pnie tuż poniżej lustra wody. 35 minut później, na wysokim prawym brzegu (zakręt w lewo) resztki bunkrów partyzanckich (kamień pamiątkowy). Poniżej Błędna bieg Wdy jest zupełnie zgodny z nazwą miejscowości: po przepłynięciu ok. 2 km jesteśmy znowu w pobliżu leśniczówki i mostu w Błędnie. Tablica: "60 km.". Prawie godzinę płynięcia poniżej mostu, a 10 min. za tablicą "60", na lewym brzegu doskonałe miejsce .8 biwakowe pod ogromnym starym dębem (oczywiście ogryzionym przez bobry... Ten dąb właśnie teraz umiera; czerwiec 2003). Stąd można dojść do drogi Osie - Skórcz; w miejscu gdzie kończy się asfalt i zaczyna bruk (granica województw), na poboczu pamiątkowy kamień z niemieckim napisem granicy powiatu.

Dalej Wda płynie charakterystycznymi meandrami, las przylega do rzeki, mało miejsc biwakowych. Tablica: "55 km.", nieco ponad godzinę za leśniczówką.  Ok. 20 min. za tablicą, szum bystrza pod resztkami dawnego mostu, 1,5 km przed Pohulanką. Dobre miejsce biwakowe na lewym płaskim przyczółku.  **w maju 2005 pod mostem pojawił się przybity drewniany krzyż oraz zapalony znicz. Otrzymałem wiadomość, że w okolicach Nowego Roku z mostu tego do rzeki wjechał maluchem (fiat 126p) chłopak z dziewczyna - oboje zginęli. Prawdopodobnie chłopak pomylił zjazdy i za wcześnie lub za późno skręcił i wjechał do rzeki.**  Można zrobić dłuższą (2x5 km) pieszą wycieczkę lasem do Starej Rzeki i polodowcowych zarastających jeziorek Dury i Radolinek (rezerwaty). Przez bystrze płynąć środkiem, łatwo. Od tego miejsca do Starej Rzeki nurt bardzo przyspiesza, sporo szypot; przy niskiej wodzie zwracać uwagę na pojedyncze głazy. 20 minut potem po prawej leśn. Pohulanka. Ogromne rosochate zwalone do wody malownicze drzewo, łatwo (jednak przy wysokiej wodzie należy zachować ostrożność, bo nurt jest bystry i po dobiciu kajaka bokiem wywrotka murowana). 100 m dalej most w Starej Rzece.

Tablica: ''50 km.". Poniżej Starej Rzeki Wda płynie licznymi łatwymi bystrzami wśród łąk, mija rozrzucone pojedyncze domy, 3 mostki - kładki, które mogą sprawiać niewielki kłopot. Z obu stron zbliża się las, nieco dalej nurt zwalnia - zaczyna się cofka jeziora zaporowego w Tleniu. Liczne piaszczyste mielizny. Od paru lat w okolicy patroluje agresywny łabędź; atakuje kajaki zarówno z wody jak i z powietrza. Z reguły wystarczy bardzo zdecydowana postawa z użyciem dwóch wioseł. **Na wysokości dawnej stanicy zwalone dość paskudnie drzewo: albo trzeba przeciągać po błotnistej zaśmieconej łące po lewej, albo wąskim przesmykiem z niewygodnym korzeniem, w jeszcze większym bagienku - po prawej - maj 2005.**

Tleń: wczasowa miejscowość jeszcze z okresu międzywojennego; kilka starych pensjonatów. Kolej (od kilku lat są zamiary jej likwidacji) do Laskowic i Czerska. Od strony Tucholi droga do Tlenia prowadzi dawnym Traktem Napoleońskim ("Napoleonstrasse"), położonym w Borach Tucholskich przed wyprawą na Moskwę. 

Tędy prowadziła główna droga do Prus Książęcych, którędy w r. 1806 uciekał król pruski a za nim następował Napoleon. Kazał on rozszerzyć drogę która nosi do dziś nazwę drogi Napoleona.      (z przewodnika M. Orłowicza)

Jezioro zaporowe Żur - Tleń powstało po wybudowaniu w latach 20-tych elektrowni wodnej na potrzeby zasilania Gdyni (!); jako skutek wrogiego Polsce stosunku Wolnego Miasta Gdańsk. Droga na wschód, za Osiami w stronę Warlubia prowadzi malowniczymi lasami sosnowymi (uroczysko Skrzynia na Sobińskiej Strudze, od niego 1 km na północ jez. Miedzno). Po drodze do Warlubia jedzie się pasem startowym polowego lotniska wojskowego.

 (wiosna 2002, uaktualnione czerwiec 2003)

         

LITERATURA I LINKI
M. Podhorska Okołów.  Informator Wodny (najpiękniejsze trasy kajakowe).
Dr. M. Orłowicz (st. referent dla spraw turystyki w Min. Robót Publicznych)  Ilustrowany przewodnik po Województwie Pomorskiem.  Wyd. Książnica Polska Tow. Nauczycieli Szkół Wyższych.  Lwów-Warszawa 1924.
F. Ziętek.  Wda i dopływy. Przewodnik kajakowy.  Wyd. Sport i Turystyka. Warszawa 1969
Z. Wrześniowski, M. Sperski.   Kajakiem po wodach Pomorza Zachodniego. Część północna i wschodnia. Przewodnik.  Wyd. Sport i Turystyka. Warszawa 1971
  http://www.um.torun.pl/tour/wda.html   http://www.um.torun.pl/tour/PSK.html     Prywatna Strona Kajakowa Jerzego Kubrychta (niestety, Autor zmarł w październiku 2003...)
http://kajak.org.pl/bazy/splywww/aktualna/wydrukszlaku.cgi?idsz=4 [opis szlaku  (+ dane GPS)]
http://kajak.org.pl/splywww/szlak.cgi?idsz=9&tryb=3 [nowsza wersja opisu]
http://www.polbox.com/k/kczubek/wdaopis.htm [opis Wdy]
http://rzeki.of.pl [strona o Wdzie, Brdzie i Krutyni - z doskonałymi zdjęciami przyrodniczymi]
http://www.bory.tucholskie.pl/ 
http://www.kociewie.pl/tw.html [Kociewie]
http://srv.otkz.pol.pl/zapory/en/zur.htm [zapora i elektrownia Żur]
http://www.berlinka.pcp.pl [strona o "berlince"]
http://akson.sgh.waw.pl/oeconomicus/galeria_wda2002.phtml [kolejny opis ze zdjęciami]
http://www.travels.website.pl/ [kolejny opis ze zdjęciami]
http://www.ciastki4.republika.pl/wda2003/index.html 
http://bractwoczarnejwody.org.pl/nowa3/bucholc.html  [wszechstronna strona o Wdzie i okolicach]

W zamian odsyłam do kilku swoich opisów
http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/wda2018
http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/wda.htm
http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/lipusz
http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/wda2000.htm


nowy adres:  
tomasz.plucinski@ug.edu.pl

F strona z indeksem opisów turystycznych
F strona główna