KALISKA - KONARZYNY - GOŁUŃ - STRUPINO - jez. POLASZKOWSKIE - POGÓDKI - STAROGARD       2-3 czerwca 2007

Tu schematyczna  Wikimapii, . Pochodzi ona ze strony:     http://wikimapia.org/#lat=53.961742&lon=18.205032&z=11&l=28&m=m (tu możecie pojeździć sobie kursorem, powiększyć i poszukać szczegółów trasy, zmienić na obraz satelitarny).

W sobotę rano ciemno od chmur, nieco siąpi chociaż ciepło. Jednak jadę: do Tczewa w przedziale bydlęcym prócz mnie pięciu osobników: w ciągu pół godziny siedem razy odpalane papierochy, pięć razy piwko, żadnej kontroli. Kolejarze zapowiadają strajki: toć oni strajkują od wielu lat!

 

Chcę zgrać nową mapkę 75 000 Bory Tucholskie GPS Demartu - z GPSem, do którego wgrał mi mapy kolega (zresztą: jest to jeden z Adresatów, dzięki!). Start z Kaliskiej, na północ Kazub, potem przez leśne rozlewiska i jeziorka, Chwarzno - i nad ładne miejsce 2 km na wsch. od Konarzyn niedaleko trasy niedoszłej kolei Bąk - Liniewo (bardzo interesująca historia, trasa obfituje w zaskakujące budowle; widoczne są one na przedwojennej mapce WIG w rejonie Orla i dalej w stronę Kiszewy). Samopoczucie bardzo kiepskie: odczuwam przewalanie się frontów pogodowych. Drzęczno, Prusionki, Olpuch, Gołuń, Strupino. Na północ od Gołunia w lasach leży krąg ok. 15 małych jeziorek, z reguły malowniczych, chociaż często już zabudowanych. Coraz silniej zachmurzone niebo, od czasu do czasu siąpi.

 

 

Nad Strupinem skupisko letnich domków; tam chciałem znaleźć niekrępujący nocleg na progu jakiegoś gościnnego (=chwilowo niezamieszkałego) domku z werandą. Niestety, jeden taki obiekt zaanektowali dwaj wędkarze; a ponieważ mają przyczepę campingową - zapewne na 2 dni. Jadę na drugi koniec Strupina, gdzie drugie skupisko domków - jeszcze gorzej. Co, u licha, ci ludzie sobie myślą: czy w taką pogodę nie lepiej pójść w ślady Moich Adresatów - i siedzieć po Bożemu w domu oglądając Polską Telewizję (przepraszam za brzydkie, ale celne skojarzenie słowa: Publiczna). Zatem przez las do niedalekich Juszek, gdzie jest to właściwie cała wieś nad jeziorem Mielistym. O dziwo, na końcu tego małego jeziorka kilka pustych domków kusi i licytuje bogatą ofertą balkoników i werand. Wybieram jeden z nich, kolacja i spanie. Niestety jest sporo meszek, a nie chce mi się wyciągać worka. Kto to małe draństwo stworzył, do diabła? Słowiki, trzciniak i żaby (i puste domki z werandą): oto co lubię.

 

 

Ruszam 7.30 nad Głęboczko; bardzo ładne, spokojne; na końcu prywatna siedziba przerobiona z wagonu kolejowego. Dalej tor kolejowy linii ”węglowej” (Gdynia - Kościerzyna - Bydgoszcz.

 

 

Przy okazji: niedługo (?) rejsy parowego pociągu F Costerina z Gdyni - nie zapomnijcie o takiej atrakcji dla Waszych wnuków i chrześniaków, na zakończenie roku szkolnego. A również o wąskotorówce z Mikoszewa w stronę Krynicy Morskiej - F jeśli lokalne władze z Nowego Dworu jej nie udupią, na co się od roku mocno zapowiada. A oni chcą wykonać przekop w Mierzei Wiślanej: istna kpina i stracone pieniądze Unijne). No, jednak jeszcze tym razem ją uruchomili: idealna kombinacja to autobus miejski do Świbna, promem na drugą stronę i wąskotorówką do Sztutowa; tam do rezerwatu kormoranów, noc na brzegu plaży i lasu, powrót.  http://www.zkd.kom.pl/ 

 

O 9 usiłuję nastawić niedzielny koncert w II PR. Nawet śladu odbioru; i tak już będzie w „głębokim” terenie, dopóki w tym kraju będą rządzić prymitywy niezależnie od ich opcji politycznych. Parę dni temu zmieniono częstotliwości PR ograniczając zasięg II PR. Ten sam cel: decydenci ograniczają wszystko, co ma jakikolwiek inny, niż masowy głupawy charakter. To oni sprawili, że w TVP oglądacie chłam godny „kawa czy herbata”, „teledurni”, „grających pianin” i „zatańcz z nami”, lub żałosne programy nazywane nie wiadomo czemu rozrywkowymi i kabaretowymi, w których dwóch facetów usiłuje najbardziej realistycznie grać klinicznych debilów (w tych programach najbardziej przygnębiające są zbliżenia zachwyconej i rozbawionej Publiczności). A cokolwiek bardziej ambitnego, anonsowane jest na 23.40 (i po przedłużonych reklamach zaczyna się 20 minut po północy). Jeden z pracowników TVP z Warszawy opowiadał mi, że podczas odprawy sam Szef zirytowany zapowiedział wyraźnie kierownikom programowym: „mnie w ogóle nie obchodzi to, co nadajecie pomiędzy blokami reklamowymi!”. Teraz dotknęło to również PR: celem było ograniczenie jedynego programu mającego ambicje muzyczne i literackie; niech publiczka słucha sieczki, precz z jakimikolwiek ambicjami i indywidualizmem: takimi łatwiej rządzić.

 

Kilkadziesiąt metrów na północ, przed torami w dole niewielkie bardzo ładne oczko Wielkie Oczko. Na północnym brzegu pomosty i dwie drewniane chateńki na wodzie. Bardzo atrakcyjne miejsce na biwak!

 

 

Tuż za przejazdem, również w dole - Małe Oczko; tu także pomost z chatką, stolikiem i ławkami na wodzie; jeszcze ładniej.

 

 

Ale bardzo niedaleko, nad większym jez. Zakrzewie cała wielka baza: domki kempingowe i zespół murowanych ośrodków wypoczynkowych, z parkującymi kilkudziesięcioma samochodami. Nad tamte urokliwe Oczka warto przyjechać raczej jesiennym wieczorem podczas grzybobrania; a nie latem.

 

Stawiska, i dalej szosą w stronę Kiszewy. To rejon szczególnej aktywności ruchu kaszubskiego. Mam mocno mieszane uczucia jeśli chodzi o jego przejawy. Nauka języka kaszubskiego w szkołach jest czymś zrozumiałym, podobnie jak lokalna prasa i kazania w kościele. Gorzej z kaszubskimi drogowskazami (jednojęzycznymi) - jesteśmy w Polsce i obowiązuje w tak publicznej dziedzinie jeden język (zwracam uwagę, że niektóre litery kaszubskie mają egzotyczny wygląd i nie muszą być czytelne dla kierowców z innych regionów, a chyba nie o to chodzi aby rozpraszać ich uwagę). A już nie do przyjęcia jest wymóg znajomości (i egzaminu) z języka kaszubskiego dla urzędników lokalnej administracji. Przecież ktoś źle nastawiony do Kaszubów, może nazwać to klasycznym szowinizmem... Ależ ja mam talent do wygłaszania niepoprawnych politycznie i prowokacyjnych poglądów... W Kiszewskich Chrustach skręcam nad Gatno i dalej wzdłuż Hutowego i Polaszkowskiego wśród wzgórz, i zbóż z makami i chabrami.

 

 

Widoki na jeziora są malownicze,

 

 

ale próby przejścia ich brzegiem zupełnie nieudane: brzegi często bardzo strome, zabagnione i porośnięte trzciną i krzakami: odradzam!

 

 

Może łatwiej byłoby przejść zimą po lodzie. W Str. Polaszkach zabytkowy kościółek; ale akurat jest tu I Komunia. Niedaleko na północ Garczyn z ładnym kościołem i starym grodziskiem nad jez. Orle. Przez Czerniki, Kobyle niezbyt ładną drogą na Pogódki. Bardzo interesująca miejscowość położona pięknie pomiędzy wzgórzami i szerokimi łąkami w dolinach Wierzycy i jej dopływów. Barokowy bardzo okazały kościół z bogatym wnętrzem,

 

 

obok stary cmentarz z grobami znakomitych osób,

 

 

drugi poewangelicki kościół w stanie rozpaczliwego zaniedbania (zamknięty na głucho aby nie drażnił; czeka zapewne na zawalenie, chociaż na pierwszy rzut oka nie wygląda tak źle z zewnątrz). Malownicze, chociaż mało wytworne przybudówki

 

 

Przy okazji pamiętajcie o bardzo atrakcyjnej okolicy na północ; gruntową drogą na Deka, po 3 km w lewo znakomite zagospodarowane miejsce biwakowe niedaleko jez. Jastrzębce, ale z kiepskim dojściem do wody. Za Pogódkami na Jaroszewy: piękne zielone łąki nad Wierzycą. Skręcam w polną drogę (na pd.) na Kleszczewo, potem zygzakiem na północ i wschód: Krąg. Oryginalny budyneczek dworca zlikwidowanej linii kolejowej Starogard - Skarszewy.

 

 

Skandaliczna i wypróbowana procedura; Skarszewy były kiedyś sporym węzłem kolejowym, podobnie jak Starogard i Skórcz. Najpierw nie remontowano odcinka Kościerzyna - Skarszewy (a było to bardzo wygodne połączenie latem, gdy zasiedziałem się w lasach w  rejonie Kościerzyny. Ostatni pociąg do Gdyni uciekł mi ok. 20tej - a latem to jeszcze słońce i upał. Wtedy czekałem na pociąg po 22 do Pszczółek przez Skarszewy. Niedaleko Skarszew piękne jez. Borówno; teraz szlak rozebrany i zarośnięty łubinami..

 

 

W Pszczółkach łapałem elektryczny z Tczewa  - żadnych osobnych biletów na SKM jeszcze wtedy nie wymyślono - i parę minut po 1 w nocy byłem w łóżku). Potem zamknięto połączenia z Kościerzyną i Starogardem. I okazało się że - o dziwo - nie ma chętnych na jeżdżenie tylko do Skarszew. Dla pewności (aby komuś nie przyszło do głowy domagać się przywrócenia połączenia) rozebrano fizycznie tory. No i zlikwidowano ruch do Pszczółek. Przypuszczam, że jakaś kolejowa ekipa powinna otrzymać grubą nagrodę za poczynione oszczędności. Wszak cały lokalny ruch pasażerski jest deficytowy - podkreślają to z upodobaniem Dziennikarze...). W Kręgu oryginalny kościół z XIX; zapewne jest niezbyt stylowy, ale odznacza się specyficznym nastrojem, podobnie jak w Sobowidzu i Swarożynie. Kościół w dużym mrocznym parku wśród pomnikowych potężnych lip i kasztanów.

 

 

Obok dworek; również w parku. Za Kręgiem poniemiecki cmentarz. Trudno zdecydować czy bardziej pomstować na polską dewastację, czy mieć uznanie dla akcji i tablicy upamiętniającej zabytek. Rozpaczliwa jest ta polska barbarzyńska dewastacja; niestety dzieje się to również obecnie (żelazo i mosiądz, „na chleb dla głodnych dzieci”)...

 

 

Ale bardzo oburzamy się na ukraińskie traktowanie Cmentarza Orląt we Lwowie. A ostatecznie Ukraińcy zakończyli tamten problem raczej elegancko.

 

Rozebranym torowiskiem przez most na Wierzycy,

 

 

Kocborowo. Miła atmosfera tego kwadratu zabudowań przyciąga dostojną zabudową budynków w zieleni, z czerwonej cegły - z licznymi wieżyczkami i stromymi dachami.

 

 

Nie mam teraz czasu, ale ciągnie mnie tu od zawsze; może więc kiedyś na dłużej... Przypominam, że już F kiedyś byłem przewożony pojazdem służbowym z Tworek, i mile to wspominam. A w pamięci mam tkliwe opowiadanie Szwejka, ze łzami w oczach, o życzliwości jakiej doznał on w domu wariatów. W Starogardzie zwróćcie uwagę na miniaturowy semafor kształtowy na końcu środkowego peronu; jest to rzadkość.

 

 

Przy okazji: czy znacie zasady sygnalizacji świetlnej na PKP? No, to w skrócie: pojedyncze światło dowolnego koloru (ale innego niż czerwone, białe, niebieskie) oznacza to samo: przy tym semaforze jazda z maksymalną dopuszczalną szybkością. A kolor światła podaje informację o szybkości dozwolonej przy następnym semaforze: zielony - maksymalna, zielony migający - 110 km/h, pomarańczowy migający - 40 lub 60 km/h, pomarańczowy - stój (na kolejnym semaforze). Natomiast kombinacja dwóch świateł - to sygnał o ograniczeniu szybkości już tutaj. Jeszcze w tym wszystkim odgrywa istotną rolę kolor słupa semafora: to poprzednie nie dotyczy tych pomalowanych na szaro...

Ze Starogardu do domu. W Gdańsku grupy dzikusów z krzykami biegają po ulicach, samochody policyjne, helikopter. Znowu bójki Prawdziwych Sportowych Kibiców, 11 rannych policjantów. Do późna w nocy ryki pijanych degeneratów, odgłosy rozpieprzanych w amoku butelek. I jak ja mam podczas wycieczki-ucieczki do lasu, uniknąć takich paskudnych przygniatających realiów polskiej rzeczywistości XXI wieku? Gdyby nie ten zielony nasz krajobraz, zwiałbym na Nową Zelandię albo na Markizy. Aby pewnie wkrótce tego żałować...

 

Pogoda była nieco smętna: słońca ani razu, ale też i nie padało, umiarkowanie ciepło, słaby wiaterek: na rower doskonała. Zieleń jest już tak bujna, że są problemy ze znalezieniem miejsca aby wygodnie usiąść na trawie. Najpiękniejsza pora wiosny minęła: jest już lato (do większości moich przyjaciół to nie dociera: dla nich jest jeszcze „za zimno”. Ockną się podczas wrześniowych przymrozków). Znowu ponarzekałem na kilka dyżurnych tematów (może to sprawiło pochmurne niebo), ale tak naprawdę, piękne jest nasze Pomorze! Chwalić Boga, że nie mieszkam np. w Łodzi...

 

 

http://byekuf.republika.pl/kolej/kolej.html zdjęcia z linii kolejowej Bąk Liniewo Wrzeszcz

http://mapy.eholiday.pl/mapa-liniewo.html emapa Liniewo

http://grzegorj.webpark.pl/kolej/sygnalizacja.html      http://sygnalizacja-e1.republika.pl/index1.htm sygnalizacja na PKP

http://www.mapy.eksploracja.pl/wig_25/Mapa_topograficzna_WIG_P33_S26_B_Konarzyny.htm mapa WIG 25000 ze strony Kazika Niecikowskiego

http://byekuf.republika.pl/kolej/kolej.html  niedoszła kolej: Czersk - Bąk - Liniewo - Stara Piła - Wrzeszcz

 

http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/przywidz.htm inne wycieczki w okolicy

http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/strupino.htm

http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/grabowo.htm 

 

 

Tomasz Pluciński 
nowy adres:  tomasz.plucinski@ug.edu.pl

F

strona główna

F

strona z indeksem opisów turystycznych