POTĘGOWO - RUNOWO - KOZIN - SIEMIROWICE - KAMIENICA KRÓL. - RYNNA POTĘGOWSKA - STRZEPCZ - LUZINO    24-25 marca 2012

 

Niezła prognoza pogody skłania do jazdy w teren: do Potęgowa pomiędzy Lębork i Słupsk. Już kiedyś narzekałem, że nigdy nie udało mi się bez niespodzianek dojechać SKM dalej niż do Wejherowa. I tym razem jest podobnie: pociągi mają planową przesiadkę w Gdyni; przez rozkopany dworzec trzeba przejść na sąsiedni peron. Po cholerę zafundowali nam te atrakcje? Na dodatek kasa na Politechnice od kilku dni nie sprzedaje żadnych biletów drukowanych… Po drodze niespodziewanie dosiadają znajomi: Kazik z większym towarzystwem surwiwalowców. Wysiadam w Potęgowie w słoneczne ale chłodne południe. W rejon wielkiego grodziska Runowo w otoczeniu Pogorzelniczanki usiłuję dotrzeć od zachodu. Błądzę długo po błotnistych dolinkach zanim udaje się je skutecznie okrążyć. Kiepska droga na rower: stromo, las pogrodzony płotami. Byliśmy tu kilka lat temu.

 

 

Dłuższy objazd do Mikorowa. Robi się chłodno i wietrznie. Zjazd szosą Lęborską z Kozina wzdłuż dawnej linii kolejowej rozebranej przez Red Army. Półtora km za Oskowem zjeżdżam w prawo na łąki nad Bukowiną, namiocik na skraju lasu. Noc chłodna, ranek mglisty, dobrze że grzałeczka działa ponad 20 godzin. Interesujący system kaskadowego nawadniania tych łąk.

 

 

 

 

Lotnisko w Siemirowicach reaktywowane i rozbudowane. W Siemirowicach skręcam w las wzdłuż Bukowiny, ładne miejsca biwakowe nad rzeką na skraju łąk, tuż stary cmentarzyk niemiecki zdewastowany od dawna, i dewastowany ciągle na bieżąco… W Skrzeszewie przy asfalcie pomnik zabitego 1 września 39 polskiego strażnika granicznego. Obok pomnika oryginalna konstrukcja ze słupków granicznych rozebranych wtedy skwapliwie przez Niemców.

 

 

 

Nie przypuszczali, że rozbierają wtedy granicę na długo - i w zupełnie nie oczekiwany dla siebie sposób. Ciekawe czy tamen naród wreszcie i na trwałe - wyciągnął lekcję mądrości z historii? Z dawnych słupków niewiele zostało, największy ich zbiór jest podobno w Lęborku. Z całej dawnej granicy wersalskiej pozostało w terenie kilka słupków w niedostępnych bagniskach nad F Nogatem, jeden niedaleko Gardei, i kilka na Mierzei Wiślanej. W Dębkach nad Piaśnicą postawiono kiedyś niefortunną tablicę pamiątkową; niefortunną, bo w niewłaściwym miejscu, i z wątpliwym wydźwiękiem ideowym. Bo granice wersalskie (szczególnie z WMGdańsk) były w gruncie rzeczy jątrzącym tworem nieodpowiedzialnej polityki Anglii i Francji.

 

http://babelki.pl/index.php?str=13&lista=1&str1=5&str2=20050403

http://www.marienburg.pl/viewtopic.php?t=1336

http://www.marienburg.pl/viewtopic.php?t=1336&postdays=0&postorder=asc&start=0

http://wolneforumgdansk.iq.pl/viewtopic.php?t=1352&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=328054cc834c82162a5771c77e9c8454

http://www.forum.dawnygdansk.pl/viewtopic.php?t=4651&highlight=kamienie+graniczne

01 Grobelski W. - Z cyklu podróże historyczne ...

Schody Kawowe nr 23.indd

http://bartosz4.fm.interia.pl/graniczne/graniczne.html

 

Dawna linia kolejowa Lębork - Kartuzy - Stara Piła - Pruszcz była kiedyś niezmiennie atrakcyjnym szlakiem. Przez wiele lat była obiektem konsekwentnych zabiegów Władz Kolejowych dążących do jej likwidacji. Pozytywnie bronił jej tylko wójt Kobiela z Sierakowic. Najpierw zamknięty odcinek Lębork - Kartuzy, i rozkradziony na wódeczkę przez aborygenów, przy obojętności (lub cichym zadowoleniu) władz. Potem przyszła kolej na najładniejszy odcinek Pruszcz - Stara Piła - Kartuzy. I okresowo wyłączany odcinek Somonino - Kartuzy. Jeden z niezliczonych elementów mających cechy sabotażu Władz Kolejowych i Państwowych.

 

 

 

 

 

 

 

Rynna Potęgowska jak zwykle malownicza, granatowe jeziora i rude rzeczki w szarości przedwiośnia.

 

I typowy widok który wpisał się już w polski krajobraz:

 

 

Nie mogę powstrzymać się od polemiki z agresywnymi zaślepionymi antyklerykalizmem opiniami, że krzyż jest symbolem religijnym i jego miejsce jest tylko w kościele… Irytujące dla mnie (religijnego niedowiarka) jest nie tyle rażące nieprawdą zdanie, ale to - że ludzie Kościoła są już tak bezradni i zaszczuci, że nie znajdują dość odwagi aby wykazać nieprawdziwość tej opinii! I innych; np. że Kościół nie powinien mieszać się do polityki i etyki... A kto ma to przejąć: ogłupiające programy polskojęzycznej Telewizji Publicznej?!

 

Półwysep pomiędzy j. Czarnym a Odnoga wykupiony, zagospodarowany i niedostępny. Widok na Rynnę z Lechickiej Szczeliny.

 

 

 

 

 

Bunkier Gryfa Pomorskiego niedaleko Lubygościa. Więcej o tej organizacji na filmie F Youtube: oraz w książce Neugarten 27 A. Męclewskiego.

 

 

 

 

Nad jeziorem groty podobne jak w Mechowie, ale w interesującej fazie ich tworzenia. Powstają w wyniku wypłukiwania luźnego piasku spomiędzy scementowanych filarów piaskowcowych. Pijane bezkarne gnojki buszujące na quadach nie zdążyły ich jeszcze zdewastować… Ostre słońce ale bardzo zimno, zrywa się potężny wiatr północny. O tym, że prosto w twarz - nie musiałem dodawać. Rezygnuję z dojazdu nad pobliskie jez. Kamienne - z głazem narzutowym; przede mną malownicza rozległa dolina Łeby, z maleńką tu jeszcze rzeczką.

 

 

Takich dwujęzycznych napisów jest na Kaszubach mnóstwo. Mam do nich sporo dystansu, szczególnie od czasu gdy awanturnicze grupy usiłowały wprowadzić obowiązek egzaminu z języka kaszubskiego dla kandydatów na funkcje w lokalnych urzędach. Po co prowokować antagonizmy? Do Strzepcza ledwie się dowlokłem skostniały pomimo płaszcza deszczowego. Dalej znowu pod górę i pod wiatr. Do Luzina zjeżdżam skonany na pół minuty przed odjazdem pociągu. Dawno tak bardzo mnie pogoda nie wykończyła: przez cały tydzień dochodzę do siebie.        

 

Wycieczka zbliżoną trasą: http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/lubygosc.htm   

 

nowy adres:  tomasz.plucinski@ug.edu.pl

F strona z indeksem opisów turystycznych
F strona główna